Tort był niespodzianką przygotowywaną z okazji rocznicy ślubu rodziców.
Pierwotnie miał być gotowy na niedzielę, ale ja mam szczęście i w sobotę rano dowiedziałam się, że niedzielny obiad będzie wczesną sobotnią kolacją. Super, zwłaszcza, że miałam tylko gotowy biszkopt, dwa ciasta do upieczenia i gości na kawę. Na szczęście dzięki pomocy męża sytuacja została opanowana i wszystkie zaplanowane prace zostały wykonane.
Pierwotnie miał być gotowy na niedzielę, ale ja mam szczęście i w sobotę rano dowiedziałam się, że niedzielny obiad będzie wczesną sobotnią kolacją. Super, zwłaszcza, że miałam tylko gotowy biszkopt, dwa ciasta do upieczenia i gości na kawę. Na szczęście dzięki pomocy męża sytuacja została opanowana i wszystkie zaplanowane prace zostały wykonane.
Ach ci mężowie oni zawsze ratują sytuacje :D a nasi szczegolnie są kochani ;)
OdpowiedzUsuń